Jeśli podczas sondy ulicznej ankieter poprosi o wskazanie najpopularniejszego sportu w Polsce, bez wątpienia większość osób na pierwszym miejscu wymieni piłkę nożną. Jeśli natomiast mowa o hobby, to na podium najpopularniejszych zamiłowań plasuje się wędkarstwo. Mało kto jednak wie, że w Polsce liczba osób aktywnie łowiących ryby wynosi od 1,5 do 2 milionów.
Bliskość natury lub łyk adrenaliny – dla każdego coś miłego
Tak ogromna popularność wędkarstwa nie wzięła się znikąd. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Czas spędzony nad wodą, z dala od zgiełku miasta, zatłoczonych ulic i galerii handlowych pozwala się oderwać od spraw codziennych i cudownie się wyciszyć. Oddech wyrównuje się, a bicie serca zwalnia. Spędzając chwile nad wodą w ciszy i samotności mamy wreszcie czas przemyśleć ważne sprawy. Złośliwi mówią, że to także najlepszy sposób na ucieczkę przed żoną. Jest też inne oblicze wędkowania. Polacy kochają wędkarstwo za możliwość spędzenia czasu z rodziną, przyjaciółmi lub po prostu z grupą osób podzielających wspólne pasje. Wędkowanie to także sportowe emocje wyzwalające prawdziwego ducha rywalizacji. Wbrew stereotypom łowienie to także adrenalina. Nie trzeba nawet być nad wodą, żeby wyobrazić sobie, jakie emocje towarzyszą wyciągnięciu z wody dużej ryby. Regularnie organizowane zawody wędkarskie przyciągają rocznie dziesiątki tysięcy osób, które ze sobą rywalizują. Ważnym aspektem wędkowania jest także jego koszt. To wbrew pozorom niedrogie hobby, na które może pozwolić sobie każdy.
Jak i kiedy rozpocząć swoją przygodę z rybami?
Na to pytanie można odpowiedzieć tylko jednym słowem – zawsze. Większość z aktywnie łowiących w wieku dorosłym wspomina, że przygodę z rybami rozpoczęło już w dzieciństwie. Pierwsze doświadczenia nad wodą zdobywali wraz z dziadkiem, ojcem czy wujkiem. To oni uczyli ich, jak zakładać przynętę i jak zarzucać wędkę. Część odkrywa uroki łowienia dopiero w wieku dojrzałym, a inni jeszcze później.
Niezależnie od tego, kiedy i co motywuje, budzi się w człowieku co jakiś czas wspomniana chęć ucieczki od cywilizacji lub przeżycia niezapomnianej przygody. Jednak zanim staniesz na brzegu rzeki lub jeziora z wędką w ręku, warto zapoznać się z podstawowymi zasadami dotyczącymi łowienia, uzyskać odpowiednie dokumenty oraz oczywiście zaopatrzyć się we właściwy sprzęt.
Wspomnianą już zaletą tego hobby jest to, że jest ono relatywnie tanie, przez co dostępne dosłownie dla każdego. Podstawowy zestaw, dzięki któremu uda się złowić rybę, można kupić już za niewiele ponad 100 zł. Oczywiście „sky is the limit” i w miarę rozwoju nowego hobby – jeżeli np. będziesz chciał wybrać się na połów na wodach szelfowych Zatoki Bengalskiej lub podwodne łowy na Florydzie – to koszt samej wyprawy przyprawi o zawrót głowy. Zanim jednak snucie planów o egzotycznych wyprawach, warto nauczyć się łowienia w polskich akwenach, mających w Europie dobrą opinię.
Jak zostać mistrzem wędkowania?
Jak w każdym sporcie, tak i w wędkarstwie, najważniejsza jest praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. Należy poznać zasady. W przypadku łowienia ryb jest to o tyle ważne, że nie znając zasad, łatwo możemy wyrządzić przyrodzie wiele nieodwracalnych szkód. Właśnie dlatego w wielu krajach wprowadzono karty wędkarskie, czyli urzędowy dokument uprawniający do amatorskiego połowu ryb. Aby go zdobyć, należy posiąść podstawową wiedzę ze znajomości ochrony i połowu ryb i zdać przed komisją egzamin. Od niedawna Polski Związek Wędkarski, umożliwia przygotowanie do takiego egzaminu przez internet. Przygotowując się do egzaminu, kandydat zapoznaje się z wieloma praktycznymi aspektami połowu ryb, takimi jak biologia czy budowa ryb. Uczy się też jak postępować ze złowionymi okazami oraz dowiemy, w jaki sposób chronić środowisko naturalne.
Należy od razu zaznaczyć, że karta wędkarska przyznawana jest dożywotnio, natomiast drugim ważnym dokumentem, który adept wędkarstwa powinien również posiadać to zezwolenie użytkownika wody, na której zamierza łowić. Roczny koszt takiego zezwolenia wynosi w zależności od danego użytkownika wody od 250 do 500 zł. W przypadku Polskiego Związku Wędkarskiego pieniądze są przeznaczane na zarybianie wód (średnie roczne zarybienie wg. danych PZW wynosi 1600 ton), na ochronę i na działania związane z monitorowaniem stanu czystości wód.
Warto dodać, że w ostatnim czasie w przestrzeni publicznej dużo mówi się o zniesieniu kart wędkarskich. Planuje się zastąpienie ich jedynie opłatą za możliwość połowu. Zniesienie obowiązku posiadania takiego dokumentu uprawni do łowienia osoby, które o rybach, ich wymiarach i okresach ochronnych mogą nie posiadać elementarnej wiedzy. Przeciwnicy tego rozwiązania słusznie argumentują, że taka sytuacja może się przyczynić do drastycznego spadku poziomu wiedzy dot. ochrony środowiska, do niewłaściwego postępowania ze złowionymi rybami, a zwłaszcza z gatunkami, które są pod ścisłą ochroną.
Mam sprzęt i kartę wędkarską i co dalej?
Mając niezbędną wiedzę, potrzebne dokumenty oraz sprzęt można rozpocząć swoją przygodę z wędkarstwem na użytkowanych przez PZW wodach, czyli łącznie na ok. 219 tysiącach ha. Szczegółowa mapa z danymi dot. wielkości obszarów, na których można w Polsce łowić, znajduje się w załączeniu. A co można złowić? Oczywiście taaaaką rybę.
źródło: PZW