Stomil Olsztyn wreszcie przełamał swoją niemoc na własnym stadionie i sprawił radość kibicom, pokonując Broń Radom 2:0. Mimo licznych problemów kadrowych, które zmusiły trenera Piotra Gurzędę do wystawienia eksperymentalnej formacji defensywnej, olsztynianie zaprezentowali dobrą organizację gry, solidną postawę w obronie oraz skuteczność w kluczowych momentach spotkania.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego zawodnicy oraz kibice uczcili minutą ciszy pamięć Wacława Pietruszyńskiego, byłego bramkarza Stomilu oraz trenera młodzieży, który przez lata miał ogromny wpływ na rozwój lokalnej piłki nożnej.
Pierwsza bramka dla Stomilu padła w 35. minucie, kiedy to Shōtō Unno przejął piłkę w środku pola i precyzyjnym podaniem uruchomił Karola Żwira, który wybiegł za plecy obrońców Broni Radom. Kapitan olsztynian nie zmarnował okazji i w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali zachował zimną krew, pewnie posyłając piłkę do siatki.
Po zmianie stron Stomil nadal kontrolował przebieg meczu, szukając okazji do podwyższenia wyniku. Ostatecznie druga bramka dla gospodarzy padła w 77. minucie, gdy Karol Żwir doskonale wypatrzył wbiegającego w pole karne Jakuba Fronczaka, który z kolei precyzyjnie dograł piłkę do Shōtō Unno. Japoński pomocnik z bliskiej odległości bez problemu pokonał bramkarza gości, ustalając wynik meczu na 2:0.
Stomil wreszcie przerwał serię rozczarowań przed własną publicznością i pokazał, że mimo problemów kadrowych potrafi walczyć o zwycięstwo. Solidna gra w defensywie oraz skuteczność w ataku pozwalają z optymizmem patrzeć na kolejne spotkania.
Teraz olsztynianie będą chcieli pójść za ciosem w starciu z GKS-em Wikielec, gdzie powalczą o kolejne punkty. Mecz odbędzie się w piątek, 21 marca, o godzinie 19:00.
Stomil Olsztyn – Broń Radom 2:0 (0:0)
1:0 – Karol Żwir (35), 2:0 – Shōtō Unno (77)