Indykpol AZS Olsztyn w końcu przełamał złą passę. Po zaciętym, pięciosetowym boju akademicy pokonali na wyjeździe PGE GiEK Skrę Bełchatów 3:2, zapisując na swoim koncie pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie PlusLigi.
Spotkanie od początku zapowiadało się ciekawie – zwłaszcza że trener Daniel Pliński postawił na nieco odmienny skład. W miejsce Jakuba Ciunajtisa pojawił się Kuba Hawryluk, a obok niego na boisku zameldowali się m.in. Moritz Karlitzek, Paweł Halaba i Jan Hadrava.
Pierwsza odsłona należała do gospodarzy, którzy pewnie wygrali 25:21. Olsztynianie odpowiedzieli jednak w najlepszy możliwy sposób. W drugim secie Halaba i Karlitzek wzięli grę w swoje ręce, skutecznie punktując i doprowadzając do remisu po partii zakończonej wynikiem 25:18.
W trzecim secie ponownie górą była Skra – ich przewaga w ataku i bloku dała im wygraną 25:17. Olsztynianie nie zamierzali się jednak poddawać. Czwarta partia przyniosła prawdziwe odrodzenie zespołu z Kortowa, głównie za sprawą Arthura Szwarca, który zastąpił Hadravę i tchnął w drużynę nową energię. Indykpol wygrał 25:19 i doprowadził do tie-breaka.
Decydujący set był emocjonującym rollercoasterem. Skra prowadziła już 14:11 i miała wszystko pod kontrolą, ale wtedy rozpoczęła się pogoń olsztynian. Punkt po punkcie doprowadzili do remisu, a blok Pawła Halaby i skuteczny atak Szwarca dały im zwycięstwo 18:16 – oraz pierwsze ligowe punkty w tym sezonie.
Najlepszym zawodnikiem meczu uznano Moritza Karlitzka, który był nie do zatrzymania – zdobył aż 26 punktów i udowodnił, że może być prawdziwym liderem zespołu.
Olsztynianie kolejny raz zaprezentują się kibicom 3 listopada w Elblągu, gdzie zmierzą się z Barkomem Każany Lwów. Po takim zwycięstwie apetyt na kolejne punkty z pewnością jest ogromny.

