Choć siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn wciąż znajdują się w strefie spadkowej, to z całą pewnością mogą „lekko” odetchnąć. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur w ostatnim pojedynku, określanym mianem meczu za „sześć punktów”, pokonała na wyjeździe GKS Katowice 3:1. Statuetkę MVP otrzymał Jan Hadrava, a w ligowej tabeli akademicy zajmują 14 miejsce.
Czy po ostatnim zwycięstwie w Katowicach, zawodnikom z Olsztyna „kamień spadł z serca”? – Z całą pewnością był to dla nas ważny mecz – przyznaje Kuba Hawryluk, libero Indykpolu AZS Olsztyn. - Trenowaliśmy ciężko, wiedzieliśmy, że tak jak wszyscy mówili, jest to mecz „ za sześć punktów”. Udało się wygrać, z czego się cieszymy, lecz dalej musimy ciężko pracować.
I dodaje: – Gdy przegrywasz, to pojawia się pewnego rodzaju presja ze strony otoczenia, klubu czy kibiców. Były oczekiwania i cieszę się, że przełamaliśmy to, wygrywając za trzy punkty.
Szansą na kolejne punkty będzie piątkowe, domowe starcie z PGE Projektem Warszawa (godz. 20:30). Sprawa ta nie będzie jednak tak prosta, bowiem „Stołeczni” to aktualnie trzecia drużyna PlusLigowej tabeli. Zawodnicy prowadzeni przez Piotra Grabana, do tej pory odnieśli aż 8 zwycięstw, tylko 2 razy ulegając swoim rywalom (Jastrzębski Węgiel i w ostatniej kolejce Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – oba mecz po 1:3).
Najlepiej punktującym zawodnikiem PGE Projektu jest przyjmujący Artur Szalpuk – 135 „oczek” w 10 meczach. Dla porównania, najwięcej punktów w ekipie Indykpolu AZS ma Nicolas Szerszeń (104 pkt w 9 spotkaniach). Ciekawa rywalizacja zapowiada się na środku siatki – Szymon Jakubiszak zajmuje 4 miejsce w klasyfikacji blokujących (22 bloki), a Jakub Kochanowski jest na 8 miejscu (20 punktów w tym elemencie). Najlepiej do tej pory zagrywającym w drużynie z Warszawy jest Linus Weber (13 asów) – dla porównania, Nicolas Szerszeń ma ich 6. Ponadto trzon piątkowych rywali akademików stanowią: Kevin Tillie, Damian Wojtaszek, Andrzej Wrona czy dobrze znani Kibicom w Olsztynie: Jan Firlej, Jędrzej Gruszczyński oraz wcześniej przez nas wspominany – Jakub Kochanowski.
Lepszym bilansem bezpośrednich spotkań w historii rozgrywek pod egidą PLS, mogą pochwalić się gospodarze piątkowego starcie – 29:23. W minionym sezonie, dwukrotnie lepsi okazali się siatkarze Indykpolu AZS – 3:0 w Uranii i 3:2 w Warszawie.
- Tak, jak do każdego innego meczu, musimy przystąpić w pełni skoncentrowani. Nie mamy bowiem nic do stracenia, możemy tylko zyskać. Nie jesteśmy faworytem, ponieważ to nasz rywal „musi wygrać” – to może nam pomóc. Mam nadzieję, że „odpalimy” i uda nam się zwyciężyć
– kończy Kuba Hawryluk.
Początek piątkowego starcia w Uranii o godz. 20:30. Bilety dostępne na bilety.indykpolazs.pl.
Informacja prasowa Indykpol AZS Olsztyn