Siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn w najbliższą niedzielę czeka pierwszy wyjazd w 2025 roku. Zawodnicy prowadzeni przez Marcina Mierzejewskiego zmierzą się z PSG Stalą Nysa. Początek meczu o godz. 17:30.
Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur w dobrych nastrojach rozpoczęła 2025 rok. Przypomnijmy – akademicy z Kortowa pokonali w minioną sobotę, przed własną publicznością ekipę Nowak-Mosty MKS Będzin 3:0. W każdej z trzech partii było widać lepszą dyspozycję olsztynian, a statuetkę MVP otrzymał Nicolas Szerszeń (15 pkt, 75% skuteczności w ataku). Drużyna prowadzona przez Marcina Mierzejewskiego, z dorobkiem 27 punktów pozostała na 9 miejscu w ligowej tabeli, ale traci już tylko jedno „oczko” do czołowej „ósemki”.
Szansą na kolejną wygraną będzie wyjazdowe spotkanie z PSG Stalą Nysa (niedziela, godz. 17:30). Ekipa z Nysy na chwilę obecną nie może tego sezonu zaliczyć do udanych. Stal zajmuje dopiero 13 miejsce w ligowej tabeli, gromadząc na swoim koncie 13 punktów (4 zwycięstwa i aż 15 porażek). W trakcie rozgrywek doszło także do zmiany na stanowisku szkoleniowca – Daniela Plińskiego zastąpił Francesco Petrella. W ostatnim ligowym meczu, ekipa z Nysy uległa Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 0:3. Przypomnijmy, że w pierwszym spotkaniu siatkarze Indykpolu AZS wygrali w Hali Urania 3:0.
Ciekawie zapowiadają się rywalizacje na trzech pozycjach: ataku – Dawid Dulski (242 pkt.) vs. Jan Hadrava (228 pkt.), środku – Nicolas Zerba (36 bloków) vs. Szymon Jakubiszak (44 bloki) oraz przyjęciu – Michał Gierżot (18 asów) vs. Moritz Karlitzek (14 asów). Ponadto trzon ekipy stanowią m.in. Kellian Motta Paes, Wojciech Włodarczyk oraz Kamil Szymura.
Jak ocenia pierwsze zwycięstwo w 2025 roku? Czy dla niego wyjazd do Nysy to również wyjazd na trudny teren? Tego dowiesz się z krótkiej rozmowy z Danielem Gąsiorem, atakującym Indykpolu AZS Olsztyn.
Nowy rok zaczęliśmy od zwycięstwa bez straty seta. Czy to spotkanie wyglądało tak, jakbyś tego chciał?
– Wygraliśmy 3:0 i jak to mówią – „wynik idzie w świat”. Wiadomo, że byliśmy po przerwie świątecznej, która nas trochę rozregulowała. Wygraliśmy jednak ten mecz bez straty seta i to jest najważniejsze. Teraz skupiamy się już na kolejnym meczu, a treningi są już na takich „torach”, jakie były przed świętami.
Czy ta przerwa świąteczno-noworoczna mogła nas wybić z rytmu czy wręcz przeciwnie – mogła nam pomóc?
– Szczerze, to pierwszy raz miałem taką przerwę. Na pewno ona pomaga, jeżeli chodzi o odpoczynek psychiczny. Fizycznie być może jest to za krótki czas, lecz „głowa odpoczywa”. Czy pomaga taka przerwa w grze? Nie powiedziałbym do końca, że w pełni, bo nigdy nie jest tak, że od razu wracasz po takiej przerwie do treningów, aby po kilku dniach zagrać mecz na super poziomie. To też zależy indywidualnie od każdego zawodnika – jednemu to nie przeszkadza, drugi musi dużo trenować i wykonywać powtórzenia.
W sobotę wyruszamy w jeden z najdłuższych wyjazdów w tym sezonie, bowiem dzień później gramy w Nysie. Nam zawsze ciężko tam się grało, a jak Ty wspominasz swoje poprzednie mecze?
– Z całą pewnością jest to ciężki teren. Ekipa z Nysy walczy ze swoimi problemami i z całą pewnością będą chcieli wygrać to spotkanie. Dlatego uważam, że czeka nas trudne spotkanie.
Czy takie spotkania, gdzie „na papierze” jesteśmy faworytem, mogą nam pomóc czy zaszkodzić?
– Myślę, że nie powinniśmy tak na to patrzeć. Ten sezon pokazał już, że każdy z każdym może wygrać. Musimy pojechać, zagrać swoją siatkówkę, wykonać powierzone zadania i jeżeli wykonamy je dobrze, to wygramy.
To jakie zadania musimy według Ciebie wykonać lepiej? Na co uczula Was sztab szkoleniowy?
– Na pewno musimy zwrócić uwagę na nasz najmocniejszy element, czyli zagrywkę. Jeżeli odrzucimy przeciwnika od siatki, będzie nam łatwiej grać „na sieci”.
Informacja prasowa Indykpol AZS Olsztyn