Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w sobotę powalczą o trzecie zwycięstwo z rzędu. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, bowiem pod drugiej stronie siatki staną siatkarze Asseco Resovii Rzeszów.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn wciąż są w grze o fazę play-off. Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera, w ostatniej kolejce, pewnie pokonali na wyjeździe Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:0. W każdej z trzech partii na boisku przeważali siatkarze z Kortowa, grając lepiej w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Uwagę należy zwrócić zwłaszcza na dominację w polu serwisowym – 9:3 w asach, z czego aż 6 w wykonaniu Moritza Karlitzka. Z dorobkiem 31 punktów, ekipa ze stolicy Warmii i Mazur zajmuje 7 miejsce w ligowej tabeli.
Co na temat dwóch ostatnich zwycięstw (z PGE GiEK Skrą i Exact Systems Hemarpol) sądzi Alan Souza?
Czujemy się bardzo dobrze, ponieważ potrzebowaliśmy zwycięstw. Wcześniej graliśmy dobrze, lecz nie mogliśmy odnieść zwycięstw. Dlatego te dwie wygrane są dla nas bardzo cenne.
I dodaje:
Zdecydowanie graliśmy lepiej na zagrywce, zwłaszcza Moritz, który jest jak polujące zwierzę w polu serwisowym.
Przełom stycznia i lutego był dla akademików niezwykle intensywny. W 14 dni rozegrali oni bowiem 4 spotkania, z czego aż 3 na wyjeździe. Czy wolny weekend był „zbawienny” dla brazylijskiego atakującego ekipy z Kortowa?
Było to dla nas bardzo ważne – patrząc szerzej, przez ostatnie półtora miesiąca, zagraliśmy 8 spotkań. To zdecydowanie za dużo. Dlatego wolny weekend był nam bardzo potrzebny, aby się zregenerować i wrócić do treningów z pełną energią.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w sobotę powalczą o trzecie zwycięstwo z rzędu. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, bowiem pod drugiej stronie siatki staną siatkarze Asseco Resovii Rzeszów. Drużyna pod wodzą Giampaolo Medeiego, zajmuje bardzo wysokie, 4 miejsce w tabeli (44 punkty, bilans 16 zwycięstw i 5 porażek). Choć w ostatniej kolejce, rzeszowianie pokonali przed własną publicznością PSG Stal Nysę (3:1), to w miniony wtorek, niespodziewanie ulegli w ćwierćfinale Tauron Pucharu Polski, ekipie Bogdanki LUK Lublin (1:3).
Niezwykle ciekawie zapowiada się rywalizacja atakujących – pierwszego w rankingu punktujących, Alana Souzy (373 pkt.) i szóstego – Stephena Boyer (325 pkt.). Francuski atakujący Asseco Resovii jest także najlepiej zagrywającym drużyny z Rzeszowa (46 asów – dla porównania, liderem rankingu jest Moritz Karlitzek, który zdobył 54 asy). Na środku siatki trzeba być czujnym na Karola Kłosa, który zajmuje 6 miejsce w rankingu blokujących (44 bloki – Szymon Jakubiszak ma ich 47). Jeśli chodzi natomiast o przyjmujących, to niewątpliwie ważną postacią jest były zawodnik Indykpolu AZS – TJ DeFalco.
W pierwszym pojedynku, rozegranym w listopadzie minionego roku w Rzeszowie, lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 3:0. W bilansie bezpośrednich starć w historii rozgrywek pod egidą PLS, lepszym wynikiem mogą pochwalić się rzeszowianie – 34:19.
Co będzie najważniejsze dla olsztynian podczas sobotniego pojedynku?
Przyjęcie, ponieważ drużyna z Rzeszowa bardzo dobrze serwuje. Musimy utrzymać koncentrację w tym elemencie gry – kończy Alan Souza.
Początek sobotniego spotkania w Hali Urania o godz. 14:45.
Informacja prasowa Indykpol AZS Olsztyn